Los Angeles jest w trakcie eksperymentu na 72,340 kółkach. Prawdopodobnie widzieliście już obiekty testowe pędzące po ulicach (lub raczej chodnikach) w waszej okolicy. Tak, mówimy o e- hulajnogach. Okazuje się, że są one ostatnio w głowach wielu Amerykanów.
W ciągu dziewięciu dni od 25 kwietnia do 3 maja bieżącego roku, system zgłoszeń w Los Angeles otrzymał ponad 1200 zgłoszeń związanych z hulajnogami – od złego parkowania po zepsute pojazdy. Daje to średnio około 133 skarg na hulajnogi dziennie, czyli ponad pięć na godzinę.
Miasto jest sześć tygodni po rozpoczęciu rocznego programu Dockless Mobility Program, w ramach którego osiem firm – w tym Bird, Lime, Lyft i należąca do Ubera firma Jump – otrzymało pozwolenie na rozstawienie dziesiątek tysięcy elektrycznych hulajnóg i rowerów na chodnikach w całym Los Angeles. Podobne programy pilotażowe są w trakcie realizacji w Long Beach i Santa Monica, a kolejny jest w trakcie opracowywania dla nieobjętego granicami hrabstwa Los Angeles.
Misją programu jest zbadanie, w jaki sposób bezdotykowe pojazdy są używane, zrozumienie obaw związanych z bezpieczeństwem i określenie, w jaki sposób urządzenia te mogą pasować do szerszej wizji mobilności lokalnych władz. Miasta zmagały się z opracowaniem zasad, aby dogonić rozprzestrzenianie się e-hulajnóg, które po raz pierwszy pojawiły się w Santa Monica we wrześniu 2017 r.
KTO ODPOWIADA ZA TO, BY UŻYTKOWNICY I FIRMY ZACHOWYWAŁY SIĘ WŁAŚCIWIE?
To się trochę komplikuje. Obowiązki związane ze hulajnogami są rozłożone na kilka wydziałów miejskich – i technicznie rzecz biorąc, na same firmy produkujące hulajnogi.
LADOT stara się zapanować nad ogólnym chaosem skuterowym, zbierając i analizując dane, opracowując publiczną kampanię edukacyjną i upewniając się, że Bird, Lime i wszyscy inni operatorzy przestrzegają zasad. Departament stworzył nawet strefy parkingowe dla skuterów (i e-rowerów), starając się, by chodniki nie stały się torami przeszkód. Do tej pory jest ich około 30, głównie w centrum miasta.
Departament Policji Los Angeles ma za zadanie wypisywać mandaty za złe zachowanie rowerzystów, a konkretnie za jazdę po chodniku. Jeśli hulajnoga jest zaparkowana w tym samym miejscu dłużej niż pięć dni z rzędu, Biuro Sanitarne Los Angeles jest odpowiedzialne za jego usunięcie. Zapytaliśmy, czy to oznacza, że istnieje więzienie dla hulajnóg, ale rzeczniczka biura powiedziała, że pracownicy sanitarni nie usunęli żadnych skuterów do tej pory.
W JAKI SPOSÓB MIASTO UDOSTĘPNIA HULAJNOGI DLA WSZYSTKICH?
Lokalnie, hulajnogi i e-rowery były tradycyjnie umieszczane w centrach turystycznych, takich jak Venice i Santa Monica. Ale LADOT wprowadziła zachęty dla firm, aby wdrażały skutery w “społecznościach upośledzonych” (DAC) w całym mieście, ze szczególnym uwzględnieniem San Fernando Valley.
LADOT wyznacza te strefy na podstawie danych z Kalifornijskiego Biura Oceny Zagrożeń Zdrowia Środowiskowego i stanowej agencji ochrony środowiska, która zidentyfikowała społeczności “nieproporcjonalnie obciążone i podatne na wiele źródeł zanieczyszczeń”. Firmy mają prawo do wyższego limitu pojazdów i znacznie obniżonych opłat za część swojej floty działającą w tych dzielnicach.
Większość floty hulajnóg Spin (8000) działa w społecznościach zagrożonych wykluczeniem społecznym, co wyjaśnia, dlaczego firma należąca do Forda ma największą flotę w programie. Około 3,500 Limes i 2,500 Birds są również rozmieszczone w strefach DAC, urzędnicy LADOT powiedział, dodając, że prawie jedna trzecia skuterów citywide są w Dolinie.
Rzecznik LADOT powiedział, że inwestycja mieści się w filozofii departamentu, “że każdy w L.A. zasługuje na bezpieczne i przystępne cenowo wybory transportowe.” Firmy produkujące skutery są również zobowiązane do utrzymania programów akcji, które oferują mieszkańcom o niskich dochodach zniżkowy dostęp do swoich pojazdów bez konieczności posiadania smartfona (ponieważ nie każdy go posiada).
A CO ZE WSZYSTKIMI KWESTIAMI BEZPIECZEŃSTWA?
Nikogo nie powinno szokować, że nowy środek transportu oznacza nowy sposób, w jaki ludzie mogą skrzywdzić siebie i innych. Istnieje wiele dowodów w mediach społecznościowych pokazujących, że ludzie ulegają wypadkom na skuterach, ale trudno powiedzieć, jak często to się dzieje, ponieważ lokalne władze i agencje zdrowia publicznego dopiero zaczynają badać zachowanie rowerzystów i wizyty na ostrym dyżurze.
Pod koniec ubiegłego roku Departament Straży Pożarnej w Los Angeles zaczął śledzić liczbę przypadków, w których jego strażacy reagują na sceny, w których zaangażowana jest e-hulajnoga, powiedział rzecznik departamentu Erik Scott. Zobacz na stronie http://www.jaw.pl/2018/11/hulajnoga-elektryczna-srodek-transportu-czy-tylko-gadzet/
Do tej pory w 2019 roku personel LAFD został wezwany do 74 incydentów związanych ze skuterami, według Scotta. W 55 z tych połączeń ktoś został przetransportowany do lokalnego szpitala, ale urzędnicy LAFD nie mogli wypowiedzieć się na temat charakteru ich obrażeń.
LAPD monitoruje i publikuje dane dotyczące kolizji drogowych poprzez swój wydział ruchu drogowego, ale miejskie biuro rejestrów publicznych nie może podać konkretnych danych związanych ze skuterami, ponieważ “nie ma żadnego systemu śledzenia, który odróżnia hulajnogi elektryczne od innych pojazdów dwukołowych”, według urzędnika miejskiego. Zgłosiliśmy wcześniej o tym, jak urazy związane z skuterów są badane lokalnie. Oto wersja notatek klików UCLA-led raportu opublikowanego w styczniu:
⦁ Najczęstsze obrażenia kierowcy dotyczą głowy.
⦁ Znaczna część rannych to osoby nieletnie
⦁ Prawie żaden użytkownik nie nosi kasku.
Badanie przeprowadzone w Austin w Teksasie, opublikowane na początku maja, wykazało więcej tego samego. Miejski wydział zdrowia publicznego stwierdził, że 190 osób zostało poszkodowanych podczas jazdy na e-hulajnogach w ciągu 3 miesięcy. Prawie połowa z nich doznała urazów głowy, a 15% doznało urazu mózgu. Zaledwie jeden procent kierowców nosiło kaski.